11 niewygodnych faktów o facetach

Tematy: Relacje

Chyba każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że damsko-męskie rozmowy na temat różnic pomiędzy płciami na ogół nie kończą się dla żadnej ze stron zbyt przyjemnie. Nie rzadko w trakcie tego typu dyskusji pojawia się wiele emocji, wzajemnych oskarżeń, bronienia własnych racji czy udowadniania sobie która płeć jest lepsza oraz dlaczego...

Temat ten nie należy do najłatwiejszych przede wszystkim z uwagi na to, że nie lubimy słuchać o sobie czegoś, co jest dla nas niewygodne lub co podkopuje naszą wartość. Na dodatek nie lubimy być krytykowani przez innych, tym bardziej kiedy osobą krytykującą jest reprezentant lub reprezentantka płci przeciwnej. No i nie można zapomnieć też o tym, że zwyczajnie i po ludzku nie lubimy przyznawać się do własnych niedoskonałości czy też wad.

W najlepszym wypadku dyskusje o różnicach płciowych kończą się jedynie delikatnymi spięciami, które tak czy inaczej pokazują jak bardzo się nawzajem nie rozumiemy. Optymizmem nie napawa również to, że tak naprawdę nie staramy się szukać prawdy, dojrzale rozmawiać czy posługiwać się faktami. Bowiem to, do czego przeważnie dążymy, to pokazanie za wszelką cenę wyższości jednych nad drugimi. Przy czym cel sam w sobie jest totalnie bez sensu, ponieważ ani kobiety, ani mężczyźni nie są lepsi czy gorsi. Jesteśmy po prostu inni.

Na domiar złego - poziom retoryki uprawianej przez wiele osób jest po prostu… żaden. Bo czym jest dyskusja, w której królują uprzedzenia, docinki, żarty, wnioski wzięte żywcem z kumpelskich rozmów przy piwie lub psiapsiółkowych rozmów przy winie, a także refleksje z serii „faceci to świnie” / „baby to suki” wyciągnięte na podstawie doświadczeń z naszego, ostatniego związku, który nie do końca nam jednak wyszedł? Można przy okazji odnieść wrażenie, że wiele osób nie chce poznać prawdy o sobie (i prawdy o tej drugiej płci), ponieważ jak to mawiają: „prawda w oczy kole”, a życie pod dyktando „a mnie się wydaje” okazuje się często jakieś, takie łatwiejsze…

Biorąc pod uwagę fakt, że temat różnic płciowych jest mega interesujący i bardzo przydatny, a do tego ciężko jest znaleźć rzetelnie i przy tym fajnie podaną wiedzę z tego zakresu - postanowiłem podzielić się z Tobą niewygodnymi faktami zarówno na temat mężczyzn, jak i kobiet, które przedstawię w dwóch, osobnych artykułach. Postaram się być przy tym jak najbardziej intersubiektywny, a także posługiwać się informacjami, które zostały w naukowy sposób udowodnione. Nie będę tu jednak pisać o dogmatach, które dotyczą absolutnie wszystkich mężczyzn czy wszystkich kobiet, ponieważ psychologia w taki sposób nie funkcjonuje. Wiedzę tu zawartą traktuj bardziej jako zbliżenie się do prawdy, niżeli absolutnie „świętą prawdę”. Możesz założyć, że niewygodne fakty, o których będzie mowa dotyczą sporej części mężczyzn i kobiet, ale rzecz jasna nie każdego. Dziś o 11 niewygodnych faktach o facetach, a już za tydzień - artykuł dotyczący płci pięknej.


Fakt 1. mężczyźni „ciągle” myślą o seksie


Być może właśnie teraz, gdzieś, na naszej, małej planecie, jakaś kobieta zarzuca swojemu partnerowi, kumplowi czy adoratorowi, że „wy faceci myślicie tylko o jednym” lub „wam w głowach tylko jedno”. Czy ma rację? Prawdopodobnie tak. Ponieważ zdrowy, dojrzały, niezestresowany facet naprawdę bardzo często myśli o seksie i nawet mnie jako mężczyźnie piszącego ten tekst - częstość myślenia o nim czasami przeraża! Badania pokazują, że panowie myślą o seksie (lub mają chociażby skojarzenia seksualne) średnio pomiędzy 300, a 500 razy dziennie (zdecydowana większość tych myśli jest nieświadoma i nieumyślna), a kobiety „zaledwie” ok. 100. Oczywiście w zależności od wieku, poziomu libido czy też akceptacji własnej seksualności - częstość myślenia staje się adekwatnie większa lub mniejsza.

Wszystko to ma swoje podłoże w męskiej biologii, ponieważ jednym z pierwotnych zadań faceta jest zapłodnienie jak największej ilości kobiet, aby zapewnić gatunkowi ludzkiemu przetrwanie. Oczywiście wolna wola i logiczne myślenie skutecznie hamują te popędy, ale nie są w stanie całkowicie ich wyłączyć. Choć nie wiadomo jak mocno faceci by się starali, to hormony i chemia organizmu nie pozwalają im przestać myśleć o seksie na długi czas. Jako ciekawostkę warto dodać, że natura jest na tyle sprytna, iż przy okazji wyposażyła facetów w różnego rodzaju mechanizmy, które mają pomagać w wypełnianiu swojego, pierwotnego zadania. Jednym z nich jest chociażby Efekt Coolidge’a, dzięki któremu mężczyzna po wytrysku odzyskuje automatycznie siły do dalszego seksu pod warunkiem, że… zostanie mu „dostarczona” nowa partnerka. No cóż. Faceci są niestety dość prymitywni i niestety, ale w dyskusji z kobietami, które twierdzą, że mężczyźni mają w głowach tylko seks - trzeba im przyznać rację.


Fakt 2. mężczyźni fantazjują o innych kobietach nawet, gdy są zakochani


O ile dla wielu kobiet pierwszy fakt może być dość oczywisty, to z kolei ten nie jest ani oczywisty, ani przyjemny. Wiem, że to może być bardzo ciężkie, ale… nieważne jak wielka miłość jest pomiędzy facetem, a kobietą, jak bardzo dziewczyna się stara, jak bardzo dba o swojego partnera, jak dobrze wygląda, jak dobra jest w łóżku, jak świetny ma charakter czy ile w życiu osiągnęła - niestety, ale nie jest w stanie zrobić nic, aby jej partner nie myślał o innych.

On będzie myślał o tej blondynce, którą minął w sklepie spożywczym, będąc na zakupach. Będzie myślał o brunetce, którą właśnie minęliście idąc przez park i trzymając się za ręce. Będzie myślał też o tej rudej, która zasmarkana siedzi na przeciwko niego, w kolejce do lekarza. Zdrowy facet będzie myślał o tysiącach, atrakcyjnych i seksownych kobiet. Nie rzadko będzie je pieprzyć w myślach lub wyobrażać sobie je bez ubrania, ponieważ mężczyźni tak właśnie funkcjonują. To być może jest dla wielu kobiet złą wiadomością. Ale mam też dobrą.

Tu nie chodzi wcale o Ciebie. Przestań myśleć, że się nie starasz. Przestań myśleć, że on Cię nie kocha. Przestań myśleć, że coś jest z Tobą nie tak. Przestań myśleć, że go nie pociągasz. Przestań przy okazji przejmować się tym, że Twój chłopak, narzeczony czy mąż popatrzył się na inną. Tym bardziej przestań mu robić z tego tytułu jakieś wyrzuty! A wiesz dlaczego? Ponieważ gdy facet widzi atrakcyjną i seksowną kobietę, to myśli o niej najczęściej w sposób w pełni automatyczny i odruchowy! Myśli o niej, ponieważ karzą mu to jego hormony, a nie dlatego, że tego chce! On wcale nie chce jej poznać, ułożyć sobie z nią życia czy poznać jej rodziców. To czego, by chciał, a raczej czego by chciała jego natura to przedłużyć z nią gatunek. Nie myśli o niej personalnie, myśli o niej bardzo przedmiotowo. I robi to na ogół tylko przez chwilę.

Wielu mężczyzn z miłą chęcią zrezygnowałoby z oglądania się za innymi, ponieważ na dłuższą metę jest to męczące. Jeśli jesteś kobietą i chciałabyś to zrozumieć, to wyobraź sobie, że 500 razy dziennie myślisz o zjedzeniu czekolady i wszędzie widzisz czekoladę. Czy po kilku dniach to myślenie nie stałoby się dla Ciebie upierdliwe? Jeśli tak, to masz namiastkę tego jak się czuje zdrowy i dojrzały facet. 

Raczej żaden mężczyzna nie przyzna się swojej partnerce, że myśli o innych. Bo nie chce jej zranić, nie chce, aby poczuła się źle i nie chce, aby pomyślała, że jej nie kocha. Bardzo mi przykro Drogie Panie, ale Wasi faceci fantazjują o innych i tego nie zmienicie. Sęk w tym, że nie robią tego celowo i warto to zrozumieć, zaakceptować oraz odetchnąć z ulgą - bo to nie Wasza wina.


Fakt 3. faceci kłamią zapytani o liczbę kobiet, z którymi spali


Jest sobie taka, żartobliwa zasada, która mówi o tym, że jeśli chcemy dowiedzieć się z iloma mężczyznami spała dana kobieta, to musimy ją o to zapytać, a podaną przez nią liczbę pomnożyć przez trzy. A jeśli chcemy dowiedzieć się z iloma kobietami spał mężczyzna, to trzeba go o to zapytać, a wskazaną liczbę… podzielić przez trzy. I o ile zasada sama w sobie jest luźną legendą miejską, to mimo wszystko jest w niej ziarenko prawdy. Dlaczego? Ponieważ na ogół kobiety zaniżają liczbę mężczyzn, z którymi uprawiały seks (w szczególności gdy liczba ta jest dość wysoka), aby nie wyjść na „łatwe” czy na „dziwki”. Z kolei mężczyźni podawane liczby znacznie zawyżają, aby pokazać, jacy są atrakcyjni i jak bardzo kobiety na nich lecą. Nieważne czy jesteś mężczyzną czy kobietą - na ogół nie masz co wierzyć facetowi, który mówi Ci ile miał partnerek seksualnych. Faceci bowiem okłamują i swoich znajomych i kobiety, z którymi flirtują. Tym bardziej jeżeli mężczyzna miał tych kobiet zaledwie kilka. 


Fakt 4. płeć brzydka wstydzi się swojej, emocjonalnej strony


Co dla przeciętnego faceta jest gorsze od przyznania się do niewielkiej ilości kobiet, z którymi był w łóżku? Przyznanie się, że z jakiegoś powodu płakał, że czegoś się wstydził lub że czegoś się bał. Do tego możemy również dodać uciekanie od pokazywania, że się za czymś lub za kimś tęskni, że jest się romantycznym czy się kogoś kocha. To wszystko bierze się przede wszystkim z kulturowych przekonań mówiących o tym, że facet powinien być męski, twardy, pewny siebie i niewzruszony. Bierze się to z dążenia do bycia typem macho, aby dzięki temu zyskać uznanie i podziw otoczenia.

Trzeba sobie wprost powiedzieć, że faceci są cholernie emocjonalni, ale nauczyli się te emocje skutecznie tłumić oraz ukrywać. Trzeba przyznać, że bardzo często się czegoś boją lub czymś stresują, ale trudno jest to po nich rozpoznać. Często także tęsknią, chcą się do kogoś przytulić czy obok kogoś zasnąć. Ale wypierają to lub duszą to wewnątrz siebie, tocząc jednocześnie walkę z nikim innym, jak ze sobą. 

W mojej, osobistej opinii wielu facetów powinno popracować nad tym, aby nie zgrywać superbohaterów i nie robić z siebie twardzieli. Bo każdy twardziel w końcu wraca do domu, zakłada kapcie i siada przed komputerem czy telewizorem, będąc sam na sam ze sobą. I temu twardzielowi prędzej czy później bokiem wyjdzie zakładanie masek i udawanie kogoś kim się nie jest, tak naprawdę nie chce się być i nigdy się nie będzie. A to właśnie przyznawanie się do słabości jest oznaką siły. Każdy głupi potrafi przypierdolić komuś słabszemu, ale nie każdy potrafi przyznać się, że jest słabszy od kogoś lub ma jakąś słabość wewnątrz siebie. 


Fakt 5. faceci chcieliby mieć bliską relację ze swoim ojcem, a także z innymi mężczyznami


Dlaczego ten fakt jest taki niewygodny? Ponieważ dla sporej części mężczyzn ich relacja z ojcem to kompletny temat tabu. Coś, o czym nie chcą myśleć, a tym bardziej o tym mówić, ponieważ w rzeczywistości ich relacja ze swoimi ojcami nigdy nie wyglądała tak, jak by tego naprawdę chcieli i czują w związku z tym wielki zawód. Niestety, ale w masie rodzin ojcowie albo nie wtrącali się w wychowywanie synów i pozostawali na uboczu, albo wychowywali ich w sposób chłodny, rygorystyczny i nie okazując im uczuć, albo wychowywali synów używając ciągłej krytyki lub kar. O ile style wychowywania mogły się różnić, to zdecydowanie wspólnym faktem w wielu przypadkach jest to, że faceci nie czuli miłości, ciepła i obecności swojego taty. W teorii ich ojcowie przy nich byli, ale w praktyce w ogóle tego nie czuli. 

To by też świetnie tłumaczyło dlaczego większość mężczyzn ma problem w okazywaniu bliskości innym facetom. Nie dosyć, że nie są nauczeni jak to robić i nie jest to dla nich normalne, to jeszcze bardzo mocno się tego boją oraz nie chcą być przez innych źle odebrani. Jest nawet w naszej kulturze taka niepisana zasada, że faceci nie powinni przytulać się z facetami, bo to oznacza „że są pedałami”. Celowo używam tego sformułowania, aby podkreślić jak radykalnie na ten temat myśli sporo osób.

Sęk w tym, że praktycznie każdy facet ma potrzebę bliskości z mężczyznami, ale najczęściej potrzeba ta jest wyparta i mocno się jej wstydzą. I nie mówię tu rzecz jasna o wchodzeniu w relację intymną czy seksualną, ale o zwykłą, fizyczną bliskość połączoną ze wzajemnym zrozumieniem, ciepłem i poczuciem wsparcia. O relację przyjacielską, w której bez skrępowania można się do tej drugiej osoby przytulić, wyżalić się jej czy powiedzieć, że dobrze iż jest. 


Fakt 6. mężczyźni przejmują się swoim penisem oraz tym, czy będą mieć erekcję


Typowy facet w swoim życiu nie raz i nie dwa przejmował się tym czy jego penis ma aby odpowiednią długość, odpowiednią grubość, odpowiedni kształt czy odpowiedni wygląd. Masa facetów posiada kompleksy związane ze swoim penisem, które są na dodatek potęgowane przez oglądanie pornografii, do której w dzisiejszych czasach praktycznie każdy ma swobodny dostęp, a w której większość aktorów porno jest obdarzonych dużymi przyrodzeniami. Nie ma więc co się dziwić pojawiającym się w tej materii problemom, tak jak nie ma co się dziwić kompleksom kobiet, które przejmują się m.in. swoimi „za grubymi udami”, z uwagi na ciągłe porównywanie się ze sphotoshopowanymi zdjęciami modelek z kolorowych czasopism.

Oprócz penisa, który dla sporej części facetów - niezależnie od posiadanego rozmiaru - zawsze jest za mały, płeć brzydka przejmuje się również bardzo mocno tym, czy w momencie zbliżenia z kobietą będą mieć erekcję. Ma to związek z kładzeniem na siebie presji związanych z byciem męskim, sprawnym i wybitnym kochankiem. Faceci zwyczajnie chcieliby być tak uposażeni i tak dobrzy w łóżku, jak ich ulubieni aktorzy z filmów dla dorosłych i martwią się, że tacy się nie okażą. Problem jednak w tym, że film porno ma dość mało wspólnego z rzeczywistością i kierując się tego typu wyobrażeniami - nasz seks zawsze będzie czymś przeciętnym.


Fakt 7. faceci boją się kobiet


Pomijając niewielką grupę mężczyzn, którzy są naprawdę bardzo doświadczeni w relacjach damsko-męskich - to niestety, ale praktycznie cala reszta wręcz panicznie boi się kobiet. Nawet facet, który ma 50 cm w bicepsie, jeździ nowym Mercedesem i zarządza wielką firmą - widząc w klubie lub na ulicy kobietę o ponadprzeciętnej urodzie - zestresuje się i przeważnie nie zrobi nic, aby ją poznać. Co więcej - chwilę potem dość racjonalnie wytłumaczy sobie dlaczego dobrze zrobił, że do niej nie podszedł. Stwierdzi, że i tak by się jej nie spodobał, że ona leci na kasę, że pewnie jest zajęta czy że przyszła tu się tylko pokazać i spławia wszystkich adoratorów.

A’propos spławiania to bycie odrzuconym ze strony płci pięknej jest dla mężczyzn jednym z ich największych lęków, dlatego też raczej wystrzegają się działań, które mogłyby się wiązać z takim ryzykiem. Powoduje to, że faceci unikają bezpośredniego rozpoczynania interakcji, pokazywania swoich intencji czy przechodzenia do sytuacji intymnych. Flirt ze strony mężczyzn nierzadko bywa przez to bardzo asekuracyjny, nienaturalny i wydawać by się mogło, że dość „bezpieczny”.

Strach przed kobietami to nie tylko strach przed poznawaniem ich. Ale także na przykład przed urażeniem ich, byciem przez nie odebranym jako ktoś niemiły, wyjściem na napalonego, dziecinnego czy mało męskiego. To z kolei prowadzi do sytuacji, w których mężczyźni obchodzą się z kobietami jak z jajkiem, boją się z nich żartować, boją się powiedzieć czegoś wprost czy też boją się bycia sobą. Zdecydowanie mocno przywiązują się do tego jak są przez kobiety postrzegani i traktują te opinie niczym świętość.


Fakt 8. mężczyźni są gotowi na seks z nieznajomą nawet w ciągu kilku sekund


Jesteś kobietą i myślisz, że facet potrzebuje Cię poznać, zanim zdecyduje się na seks z Tobą? Myślisz, że musisz zrobić coś specjalnego, aby chciał wejść z Tobą w relację intymną? Nic bardziej mylnego! Jedna z największych różnic pomiędzy płciami polega na tym, że przeciętnemu, wolnemu i zdrowemu mężczyźnie wystarczy często jedynie kilkusekundowa obecność atrakcyjnej kobiety, by mieć ochotę się z nią kochać i być na to gotowym. W przypadku kobiet - na ogół sama obecność atrakcyjnego mężczyzny nie wystarczy, ponieważ powinien on zrobić coś jeszcze aby ją „rozpalić” i wzbudzić pożądanie, co wiąże się z pewnym procesem, czasami dość czasochłonnym. Mechanizm „gotowości na seks” jest dość dobrze zbadany przez psychologów, ale możesz również obejrzeć „eksperymenty uliczne” wpisując w Google takie frazy jak: „asking guys for sex” oraz „asking girls for sex”. Pokazują one jak bardzo w tej materii mężczyźni różnią się od kobiet.

Udowadnia to również coś jeszcze. Mianowicie wielu facetom wystarczy sam fakt tego, że kobieta pociąga ich fizycznie. Nie musi być inteligentna, wykształcona, elokwentna czy ambitna. Takie rzeczy mogą być dla nich ważne dopiero przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym stworzeniu związku długoterminowego, ale stają się absolutnie nieistotne w relacji, która z założenia będzie relacją opartą na początku tylko o seks. Tak więc raczej niewielu mężczyzn będzie miało wyrzuty do siebie, że poszło do łóżka z nieodpowiednią dziewczyną, pod warunkiem, że będzie ona ładna. Strategia doboru partnerki seksualnej jest więc dla płci brzydkiej bardzo prosta: chodzi przede wszystkim o to, aby kobieta była wizualnie pociągająca, a wtedy cała reszta jej wad czy niedoskonałości schodzi na drugi plan. 


Fakt 9. faceci pragną „łatwych” kobiet, ale nie chcą się z nimi wiązać


Nie jest tajemnicą, że gdy mężczyzna poznaje kobietę, która mu się znacznie podoba i bardzo go podnieca, to chciałby doprowadzić z nią jak najszybciej do sytuacji intymnej. Co więcej - wielu mężczyzn wydaje się, że im szybciej pójdą z kobietą do łóżka, tym będzie to oznaczać, że są bardziej atrakcyjni czy też lepsi w podrywie. Powoduje to, że faceci niejako pragną „łatwych” kobiet, czyli takich, które na pierwszym, drugim czy trzecim spotkaniu będą uprawiać z nimi seks. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że spora część z nich później takich kobiet nie szanuje lub nie wyobraża sobie, że mogliby z nimi zbudować trwały związek. W taki oto sposób mężczyźni sami sobie strzelają w kolano, ponieważ z jednej strony nie chcą czekać długo na seks (i frustrują się gdy jest on odroczony w czasie), a z drugiej strony najczęściej nieświadomie pokazują kobietom, że nie będą ich szanować, jeżeli zbyt szybko pójdą z nimi do łóżka. 

Za tego typu myśleniem stoi Kompleks Madonny i Ladacznicy, który jest silnie zakorzeniony w głowach facetów żyjących w naszej kulturze. Mówi on o tym, że kobiety można podzielić na dwa typy. Pierwszy typ to Madonny, czyli te trudne do zdobycia, wartościowe, idealne kandydatki do związku, które mają wspaniałe cechy i idą z mężczyzną do łóżka na sześćdziesiątym pierwszym spotkaniu. Drugi typ to Ladacznice, czyli te bezwartościowe, łatwe do zdobycia, z masą wad, o które nie trzeba się starać i które uprawiają seks na jednym z pierwszych spotkań. 

Niewielu facetów chciałoby mieć za żonę kobietę, która miała kilkudziesięciu partnerów i z którą można doprowadzić do sytuacji intymnej na drugiej randce. Mężczyźni takimi kobietami się brzydzą. Z kolei jednocześnie ci sami faceci jeżeli dostaliby możliwość utrzymywania luźnej relacji seksualnej z takimi kobietami, to byliby podekscytowani, ponieważ są one doświadczone i prawdopodobnie świetne w łóżku. Dokładając oliwy do ognia - ci sami mężczyźni nie widzą żadnego problemu w tym, gdy facet ma „na swoim koncie” kilkadziesiąt partnerek seksualnych. Zajeżdżą Ci tu hipokryzją? Bo mi tak.

W mojej osobistej opinii dzielenie kobiet na „łatwe” i „trudne” czy też „bezwartościowe” i „wartościowe” jest jedną, z najbardziej niesprawiedliwych i głupich rzeczy jaką robi wielu facetów w stosunku do płci pięknej. Ale niestety bez odpowiedniej edukacji w tym temacie i konkretnej wiedzy - sami z siebie się nie zmienią. W efekcie czego kobiety gotowe na seks nadal będą przed swoimi adoratorami ukrywać ten fakt (czekając do którejś randki), a faceci będą się frustrować, że tak długo to wszystko trwa. Przy okazji ani jedni, ani drudzy nie będą rozumieć, że nie ma czegoś takiego jak Madonny czy Ladacznice, ponieważ każda kobieta ma w sobie część jednej i drugiej. Celem facetów powinno być zaakceptowanie tego i podejście do potrzeb kobiet z większą dozą empatii, bez oceniania czy przypisywania im mniejszej lub większej wartości.


Fakt 10. mężczyźni „wszędzie” widzą flirt


Badania wyraźnie pokazują, że faceci mają bardzo wysoką tendencję do nadinterpretacji kobiecych zachowań będących przejawem bycia miłą czy sympatyczną, jako… flirtu czy oznak seksualnego zainteresowania swoją osobą. Kobiety o przyjaznym i towarzyskim nastawieniu są od razu szufladkowane przez większość mężczyzn jako flirciary lub osoby „poszukujące czegoś więcej”. To z kolei prowadzi do tego, że faceci zaczynają się starać i angażować w przypadkowe relacje oraz oczekiwać, iż relacje te będą kontynuowane w postaci dalszych spotkań. Przy okazji ciężko jest im przyjąć do wiadomości, że dana kobieta nikogo nie szuka, no bo w ciągu kilkunastu minut zauważyli przecież masę sygnałów, które w ich umyśle zostały odebrane jako „ona na Ciebie leci”. Problem ten mógłby być rozwiązany chociażby przez nauczenie się przez mężczyzn na co konkretnie powinni zwracać uwagę w relacjach damsko-męskich i jak mogą w prosty sposób sprawdzić intencje ze strony płci przeciwnej.


Fakt 11. faceci rzadko sprzeciwiają się kobietom


Wykluczając z tego punktu typowych „złych chłopców”, których styl bycia sprowadza się do ciągłego sprzeciwiania się płci pięknej i żartowania sobie z nich, to niestety, ale zdecydowana większość mężczyzn ma ogromne problemy ze sprzeciwianiem się kobietom. Tym bardziej, jeżeli mają do czynienia z kobietami atrakcyjnymi. Składa się na to kilka czynników, a jednym z podstawowych jest to, że przeciętny facet poznaje zdecydowanie za mało kobiet (w stosunku do tego ile naprawdę by chciał), przez co każda, nowa interakcja jest dla niego pewną możliwością, której nie chce zepsuć przez odmawianie czy sprzeciwianie się dziewczynie, którą właśnie poznał. Takie podejście z kolei nie rzadko prowadzi do bycia wykorzystywanym przez kobiety, które potrafią naiwność facetów z łatwością przekuć na swoją korzyść, czy to w wyciąganiu drinków, prezentów, kolacji czy w załatwianiu sobie stanowisk pracy lub kontraktów. 

Oprócz nowych i świeżych relacji - faceci także rzadko sprzeciwiają się partnerkom, z którymi są w związkach. Powodem tego jest przede wszystkim wiara w to, że bycie w opozycji do pomysłów, sugestii czy żądań swojej partnerki spowoduje zmniejszenie częstotliwości seksu pomiędzy nimi. I tak też kierując się tą zasadą mężczyźni rezygnują nawet ze swoich zainteresowań, wyjść z kumplami, gry na konsoli czy pozbawieniu się życia towarzyskiego, na rzecz robienia rzeczy które ich nudzą - tylko dlatego, by nie zdenerwować swojej wybranki serca. Można więc śmiało powiedzieć o tym, że płeć brzydka jest w stanie zrobić naprawdę wiele, aby „dostać” seks. Od wywrócenia swojego życia do góry nogami, na akceptowaniu upokorzeń kończąc.

Innym powodem braku sprzeciwu w stosunku do kobiet jest chęć wyjścia na dżentelmena i faceta z klasą. Sęk w tym, że nie zgodzenie się na coś, co jest wbrew naszym zasadom lub wartościom - nie podkopuje tego czy mężczyzna ma klasę czy też nie. Raczej bardziej podkopuje jego szacunek do siebie samego.